Anna Grodzka na świat przyszła w 1954 roku jako Krzysztof, ale już od najmłodszych lat nie mogła pogodzić się z tym, że nie urodziła się dziewczynką. W wieku 11 lat nadała sobie imię Ania. – Ja już wtedy określiłam swoją płeć w sposób jednoznaczny. Wiedziałam, że mówienie o tym boli i że nie należy tego robić – wyjaśnia.
Okres dojrzewania był szczególnie trudny. – Ja po prostu czułam się dziewczynką, a widziałam doskonale, że zmienia się moje ciało, mój głos, w kierunku, którego nie chciałam. To było przeżycie traumatyczne – wspomina.
Mimo to próbowała prowadzić zwyczajne życie. Jako Krzysztof skończyła studia, wzięła ślub, na świat przyszedł syn. Jednak po latach i wygraniu z ciężką chorobą zrozumiała, że w końcu powinna żyć tak, jak naprawdę chce. W 2008 roku przeszła operację zmiany płci.
Kilka lat temu wspólnie z przyjaciółmi założyła fundację Trans-Fuzja, która zajmuje się pomaganiem osobom transpłciowymi. – Uznaliśmy wtedy, że po to, żeby mówić o osobach transseksualnych i transpłciowych, żeby przemawiać sensownie do społeczeństwa, trzeba przerwać tabu i mówić o tym otwarcie. Nie robimy tego po to, żeby coś zademonstrować, tylko po to, żeby wymieść spod dywanu skrzętnie zamiatany wcześniej problem – wyjaśnia. Jak przyznaje, nie bez pewnego trudu i nie bez znacznych wątpliwości podjęła decyzję o otwartym mówieniu o zmianie płci, życiu w "niewłaściwym" ciele.
Gość Michała Olszańskiego przyznaje, że media nie były zainteresowane problemem transpłciowości jako takim, zachęcały natomiast do opowiedzenia swoich prywatnych historii. – Chciały, że tak powiem "mięska" – tłumaczy Anna Grodzka. Pierwsza polska transseksualna posłanka podkreśla, że przez opowiadanie swoich losów, opowiada historię innych transseksualnych ludzi w Polsce. – Żeby uzyskać dla nich zrozumienie – mówi.
Anna Grodzka mówi również, że jej celem jest żyć autentycznie. – Jestem wreszcie sobą – przyznaje.
źródło:
http://www.polskieradio.pl/9/1363/Artykul/486088,Anna-Grodzka-gosciem-Trojki
ed | zamieszczono: 2011.11.27 |