Estrogeny w męskim ciele:
- odpowiadają za płodność,
- decydują o ruchu plemników - im mniej estrogenów, tym mniej ruchliwe plemniki,
- zapobiegają osteoporozie,
- zmniejszają ryzyko zachorowania na choroby układu sercowo-naczyniowego.
Wpływ
żeńskich hormonów na zdrowie i kondycję mężczyzn odkrył w latach
dwudziestych XX w. Eugen Steinach. Dowiódł też, że estrogeny były
pierwszymi hormonami, które pojawiły się na świecie. Testosteron -
hormon, z którego tak dumni są panowie - wykształcił się później. Może
więc Bóg najpierw stworzył kobietę, a dopiero z jej chromosomów
mężczyznę? Współcześni endokrynolodzy udowodnili, że typowo żeńskie
hormony mają istotny wpływ na wiele męskich cech, w tym również na
potencję.
Produkcją estrogenów steruje mózg. U mężczyzny są
wytwarzane w mosznie, mózgu i tkance tłuszczowej. Są to bardzo
niewielkie ilości, zdrowy mężczyzna ma zaledwie 20-40 pikogramów
estrogenów w mililitrze krwi. Pikogram to bilionowa część grama.
Mężczyźnie są bardzo potrzebne żeńskie hormony. Dzięki nim panowie zachowują równowagę psychiczną, są energiczni i bardziej wytrzymali niż kobiety. Estrogeny wpływają również na analityczny sposób myślenia większości mężczyzn. Mają również zasadnicze znaczenie dla męskiej seksualności. Panowie, który mają dużo testosteronu i mało estrogenów, bardzo często odczuwają pożądanie, ale nie mogą odbyć stosunku. W chwilach silnego podniecenia to właśnie estrogeny decydują o wytrzymałości, dodają siły i energii. Testosteron tylko wywołuje pożądanie, ale gdy brakuje estrogenu, plemniki są mało ruchliwe. To może być jedną z przyczyn męskiej bezpłodności.
Estrogeny w męskim ciele:
Zawały serca zdarzają się kobietom później niż mężczyznom, bo jak
wiadomo, estrogeny chronią je przed chorobami serca. Czy podobną
funkcję mogą pełnić u mężczyzn? Czy ich nadmiar nie będzie powodował
niepożądanych skutków? I wreszcie - jaką dawkę żeńskich hormonów można
bezkarnie im podawać?
Chociaż pytania te dręczyły wielu naukowców,
nie mogli znaleźć ochotników do przeprowadzenia badań. Jako pierwsi
zgłosili się transseksualiści chcący stać się kobietami. Po pierwszych
doświadczeniach przekonano się, że zmianie płci na żeńską sprzyja
nadmiar 17-beta-estradiolu, który z kolei jest niewskazany dla
mężczyzn. Dowiedziono bezspornie, że nadmiar żeńskiego hormonu u
mężczyzn wywołuje tzw. feminizujące skutki uboczne, czyli np.
powiększanie się piersi i gromadzenie się tłuszczu w miejscach
zarezerwowanych przez naturę dla kobiet, czyli na biodrach.
O
wpływie estrogenów na wydolność organizmu wiedzieli dobrze trenerzy z
NRD i ZSRR. W pogoni za rewelacyjnymi wynikami faszerowali sportowców
estrogenami, co można było dość łatwo ukryć. Swoisty doping hormonalny,
trzymany w tajemnicy przed opinią publiczną, stosowano też u przywódców
partyjnych, którym żeńskie hormony dodawały energii, zwiększały
wydolność organizmu, a ponadto pozytywnie wpływały na układ krążenia.
W licznych badaniach naukowych dowiedziono, że żeńskie hormony chronią mężczyzn, tak samo jak kobiety, przed rzeszotowieniem kości, czyli tak zwaną osteoporozą. Ci, którzy na nią chorują, mają o wiele niższy poziom estrogenów niż ich zdrowi rówieśnicy.
Na
tym nie koniec. Działaniem estrogenów sterują dwa receptory: alfa i
beta. Nie u wszystkich działają one jednakowo sprawnie. Gdy estrogen
połączy się z receptorem beta, może poprawiać gęstość włosów,
elastyczność skóry, chronić serce przed zawałem. Ale gdy połączy się z
niewłaściwym receptorem (alfa), u mężczyzny rozpocznie się nadmierna
produkcja estrogenów. Wtedy może wystąpić tzw. ginekomastia, czyli
zbytni rozrost gruczołów piersiowych lub typowe dla kobiet gromadzenie
się tłuszczu na biodrach. Pojawienie się tych cech lekarze uznają za
przejaw niewieścienia i początek męskiego starzenia się, czyli
andropauzy.
Dopiero w 1999 r. udało się wyodrębnić pierwszy
niefeminizujący estrogen dla mężczyzn. Był nim 17-alfa-estradiol.
Podawanie go pozwala utrzymać mężczyznę w dobrej formie do późnej
starości. Z czasem okazało się, że podobne działanie mają też soja i
czerwona koniczyna, zawierające fitohormon genesteinę. Łączy się on z
receptorem beta i chroni przed łysieniem, rzeszotowieniem kości. Nie ma
wpływu na rozwój żeńskich cech u panów. Mężczyźni mają więc swoją
hormonalną terapię zastępczą, która łagodzi skutki starzenia się.
Nie uda się go zaśpiewać bez odpowiedniej dawki estrogenów. Przekonało się o tym wielu śpiewaków, którzy wciąż chcieli śpiewać główne partie. Tymczasem niedobór estrogenów zmniejsza i obniża skalę głosu, co dobitnie świadczy o początku męskiego klimakterium. Przeżyli to boleśnie Enrico Caruso i Luciano Pavarotti, choć nie przyznali się do tego. Stopniowa zmiana brzmienia głosu (robi się niższy) rozpoczyna się u mężczyzn po 55 roku życia.
Nie ma idealnej metody na utrzymanie równowagi między produkcją estrogenów i testosteronu. Każdy ma swój własny, prawidłowy dla niego poziom równowagi hormonalnej. Co jednak robić, gdy któregoś z tych hormonów jest za dużo lub za mało? Tak jak kobiety u endokrynologa, panowie powinni szukać pomocy u androloga i przyjmować indywidualnie dobrane preparaty regulujące poziom hormonów we krwi. Mężczyzna i kobieta z upływem lat stają się podobni do siebie hormonalnie. Ona traci estrogeny, ale ma nadmiar androgenów. U niego androgeny zanikają, a przybywa estrogenów. Dlatego szczupleją mu nogi i tłuszczyk odkłada się na biodrach. Panowie zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie są z wiekiem coraz bardziej podobni do kobiet. 30-latek ma więcej estrogenów niż 60-latka.
Na początku XIX wieku Syryjczycy przed wizytą u narzeczonej ssali pszczele mateczne komórki, czyli mleczko pszczele. Wierzyli bowiem, że to zwiększa potencję. Ale tym, którzy robili to zbyt często, rosły piersi, bo mleczko pszczele zawiera od 20 do 30 proc. substancji estrogenowych, czyli izoflawonów.
ed | zamieszczono: 2010.01.08 |