Różne listy przychodzą do nas. Chcemy podzielić się z Wami jednym z nich...
Pięknym, optymistycznym i sprawiającym, że chce się robić to, co robimy, zgodnie z myślą Hegartego, umieszczoną na naszej stronie...
Witam,
Według Juliana Tuwima "są dwa szczęścia: jedno małe - być szczęśliwym i drugie duże - uszczęśliwiać innych..."
Od siebie dodam, że istnieje również szczęście największe, czyli uszczęśliwianie innych dające poczucie osobistego szczęścia.
Czasem, żeby kogoś uszczęśliwić wystarczy wyciągnąć do niego rękę, uśmiechnąć się, powiedzieć: "Możesz na mnie liczyć" i, po prostu, być przy nim, gdy tego potrzebuje. To nic nie kosztuje, nie wymaga nakładów finansowych, wystarczy tylko chcieć - poświęcić trochę samego siebie i czasu, na ogół, marnotrawionego przed telewizorem, grach komputerowych, czy patrzeniu się w sufit.
Czy życie nie byłoby piękniejsze i lepsze, gdybyśmy potrafili, zupełnie bezinteresownie, dać coś z siebie innym? A ponieważ świat trzeba zmieniać zaczynając od siebie - zaczynam więc...
Jestem 45-letnią kobietą (od urodzenia) hetero, ale miałam ten zaszczyt poznać kilka osób transseksualnych. Dzięki nim zrozumiałam, że są ludzie, którzy "muszą na palcach wspinać się po to, co u nas (osób żyjących w zgodzie ze swoją płcią) leży na podłodze".
Wiem, że nie jestem w stanie odmienić w stu procentach czyjegoś życia, ale może mogę sprawić, by czyjaś samotność stała się mniej samotna...
Łódź to duży ośrodek, w którym również przeprowadzane są operacje zmiany płci. Może potrzebna jest tu na miejscu jakaś zorganizowana i - podkreślam - bezinteresowna pomoc?
Jeśli w jakikolwiek sposób będę mogła się przydać - czekam na sugestie z Pani strony i kontakt.
Na koniec jeszcze taki osobisty wątek... Na www.innastrona.pl przeczytałam wywiad z Panią - "Transowy coming out", który sprawił, że na pewne wydarzenia z własnego życia, zaczęłam patrzeć zupełnie inaczej, nabierając do nich zdrowego dystansu. I za to dziękuję, Pani Aniu.
Pozdrawiam Panią serdecznie, życząc samych słonecznych dni (tych wewnętrznych i zewnętrznych)
Można rozumieć jako praktykę przekraczania norm związanych z płcią. W takim ujęciu osoba transgenderowa to ktoś, kogo prezentacja płciowości przynajmniej czasami jest odmienna od oczekiwań kultury, w jakiej ta osoba żyje.
Tego się nie leczy, można tylko zaakceptować. Lekarz, który będzie utrzymywał, że Cię z tego wyleczy, nie wie o czym mówi. Leczyć można tylko fetyszyzm transwestytyczny.