 I to właśnie jest finał: Dziewczyna z Publiczności wygłasza morał widowiska, że wstydziłaby się chodzić w Paramobilu z osobą, która jest dla niej ważna. Zatem razem przechadzamy się demonstracyjnie poza Paramobilem, a ja wygłaszam formułki końcowe o tym, że nie spodziewałem się, iż tacy jesteśmy otwarci i tolerancyjni i że Paramobil de facto niepotrzebny jest. Ot, takie zaklinanie rzeczywistości. A jak będzie naprawdę, to zobaczymy. Nie omieszkam poinformować o ewentualnych pozytywnych gestach, przykładowo względem mnie ze strony naszej polskiej rzeczywistości, a w szczególności jej żeńskiej części. |